Wierszyk dla dzieci do czytania i do słuchania - Ślepy jak kret
Kret z wyspy Kreta trenował karate
I karategę krótką miał w kratę
Lecz kret czerń tylko widział swym okiem
Stąd jego ciosy chadzały bokiem
I zamiast w deskę szła kata w sęka
Aż kret z wysiłku po cichu stękał
Lub innym razem krecie jun-zuki
Miast w przeciwnika trafiało w zbuki
Niezbity z tropu kret postanowił
Że przeciwnika uchem wyłowi
Zaangażuje nos, język, dotyk
I niepotrzebne będą mu oczy
Długo kret ćwiczył swoje pięć zmysłów
Biorąc nauki u słynnych mistrzów
Na szpic wyostrzył nawet zmysł szósty
Rok medytując w piaskach trzech pustyń
Teraz cios kreta rządzi na macie
Większego mistrza w tsuki nie znacie
Zanim przeciwnik zdąży pomyśleć
Cios kreciej łapy w ciemność go wyśle
Odtąd kret z oka ślepego błyskiem
Wygrywa walki jeszcze przed gwizdkiem
Stąd jasnowidza zdobył przezwisko
Za trzecie oko. Dwa to nie wszystko.
Bajkę tę zadedykowałam Ani Ranoszek. Podziwiam ją i... już :) Jest za co, wygooglujcie sami.