WIERSZYK DLA DZIECI - A CHCIELI DO NATURY
Gmina dopiewska, słynna spokojem,
dziś przez ulicę przejść się tu boję.
Miastowi w ciszę wędrować chcieli,
między polami gniazdka swe ścielić.
Krowy się wówczas pasły na łąkach,
mlekiem i serem rola pachnąca.
Funkcjonowały tu Pegeery,
do pracy każdy jeździł rowerem.
Dąbrówka szlakiem kukurydzianym,
pomiędzy asfalt, błyszczał nad ranem.
Konik w zaprzęgu trącał kopytem,
dziś samochodem, byleby szybciej.
Teraz tu rosną osiedla całe,
wygodne domy, wcale nie małe.
Kościół w budowie, stary za ciasny,
warkot ulicy słychać o brzasku.
Drogi powstały, całe ich wstęgi,
w każdym kierunku aut masa pędzi.
Śmierdzą spaliny, gdzie były pola,
skromniejsza dzisiaj dopiewska rola.
Gdzie się podziały łąki z krowami?
Klimaty wiejskie, dawno za nami.
Brak mi zacisza i łąk kwitnących,
mleka od krowy, a nie z Biedronki.
Czy warto było z miasta wędrować?
Za moment będą bloki budować.
Wiejska sielanka szybko się skończy,
kiedy się Poznań z Dopiewem złączy.
Aldona Latosik
10.VI.2011
Wiersz promujący
moją Gminę.