Wierszowana bajka dla dzieci do czytania i do słuchania - Jak krasnal szukał krawca
Gdzieś za kamieniem w wiejskim ogródku
ktoś dom buduje z mchu powolutku.
To krasnal mały ciężko pracuje,
chęci do pracy mu nie brakuje.
Gdy już ukończył swój domek nowy
czapkę poprawił i rzekł: gotowy!
Lecz podczas pracy zniszczył ubranie
i do noszenia się nie nadaje.
"Muszę poszukać krawca dobrego"
więc postanowił - pójdzie do niego!
Chwycił plecaczek bohater mały,
wyruszył w drogę i szedł dzień cały.
Ta długa droga skrzata zmęczyła
w wysokiej trawie siadł biedaczyna.
Z plecaka wyjął kromeczkę chleba
głodny się zrobił, więc zjeść coś trzeba.
Wtem hałas przerwał biesiadę błogą,
mrówka kłóciła się ze stonogą.
Każda swe racje wykrzykiwała
z drugą pogodzić się nie umiała.
Czy lepsza wiosna jest od jesieni?
Bo z wiosną wszystko się zieleni.
Czy może jesień, bo gdy deszcz pada
z kolorów liści tęczę układa?
Wtrącił się krasnal i tak powiada:
"Drogie paniusie, czy to wypada?
Urządzać kłótnie, to czasu szkoda,
popatrzcie, jaka piękna pogoda!
Słońce uśmiecha się przez dzień cały,
spójrzcie na drzewa - kwitną kasztany.
Wiosna czy jesień, lato czy zima?
Kto taki zgiełk i hałas wytrzyma?
A przecież każda pora roku
ma w sobie tak wiele uroku!
I chociaż różnią się między sobą
to zachwycają swoją urodą."
Obie na chwilę się zadumały
i krasnalowi rację przyznały,
więc zaprosiły go na ciasteczka,
które upiekła rano mróweczka.
Skrzat za gościnę im podziękował,
lecz szukał krawca, więc powędrował.
Kiedy przechodził koło strumyka,
ujrzał jak w krzaki coś szybko zmyka.
Zatrzymał się, patrzy, co to za zwierz?
W zaroślach pod drzewem ukrył się jeż.
Przed groźnym psiskiem z wielkimi kłami,
zwinął się w kłębek, straszył igłami.
Krasnal nie czekał, lecz postanowił
pomóc w potrzebie, jeża obronił.
Wyjął kromeczkę chleba z plecaka,
rzucił daleko, skusił zwierzaka.
A gdy łapczywy pies był zajęty
obaj daleko uciekli w te pędy.
Uratowani z wielką ochotą
poszli do domu jeża piechotą.
Wreszcie dotarli do małej chatki
napić się chcieli słodkiej herbatki.
Skrzat na stołeczku przy stole siedział
i o problemie swoim powiedział.
Jeż się zamyślił, zniknął za drzwiami
krasnalek czekał, tupał nogami.
Trwało to wszystko chyba z godzinkę
skrzat miał już bardzo znudzoną minkę.
I wtedy - co za niespodzianka!
Jeż uszył śliczne, nowe ubranka.
Z radości piosenkę zaśpiewali,
bo przyjaciółmi na zawsze zostali.