Wierszyk dla dzieci -Taś, taś kaczusie
Pasie Maryś kaczek krocie,
jak, to kaczki, chcą po błocie.
Chce policzyć, lecz się nie da,
kaczym kroczkiem lubią biegać.
Raz, dwa, trzy - dziewczynka liczy,
jak tu wszystkie ma odliczyć?
Kiedy ciągle przedreptuja,
dodawanie dziecku psują.
Znów od nowa trzy, dwa, raz,
na posiłek przyszedł czas.
Mama woła – umyj ręce,
za nią kaczki idą w rzędzie.
W kuchni czeka smaczny obiad,
one też chcą – ale odjazd.
Jak tu jeść, gdy z dziobków piski?
- mamuś, nałóż im do miski.
Przy naczyńkach żółty puch,
a Marysia je za dwóch.
Widać, nie jest egoistką,
choć z talerza znikło wszystko.
Maryś syta i pisklęta,
jedząc o drugich pamięta.
O przyjaciół swych zadbała,
za to dla niej jest pochwała.
Kaczki dały się policzyć,
raz, dwa, trzy, dziewczynka ćwiczy.
Wspólnie z mamą rachowały,
a przychówek nie jest mały.
Dziesięć razy po trzy kaczki,
wynik wyszedł całkiem gładki.
Ptaków ma trzydzieści sztuk,
wszystkie je nakarmi znów.
Taś, taś woła, chlebek kruszy,
one lgną, jak do mamusi.
Z pisklętami dzieli się,
chociaż dla niej był ten chleb.
Aldona Latosik
13 VIII 2013