Wierszyk dla dzieci - Ania i muchomor
Zbierała Ania grzybki,
które najlepiej zna;
maślaki i podgrzybki,
zadowolona szła.
Gdy wracać przyszła pora,
w słonecznym pięknym dniu,
spotkała muchomora,
który nie szczędził słów.
- Zabierz i mnie do domu,
na pewno bardzo chcesz
i nie mów nic nikomu,
ze smakiem sobie zjesz.
Już dosyć mam łapania,
okropnych, wścibskich much.
Ulituj się nade mną,
ja cały jestem zdrów.
Mam piękny kapelusik,
jak żaden inny grzyb,
na maśle mnie poddusisz
i w brzuszku zniknę w mig.
- Nie wezmę cię do domu,
ty chyba bzika masz,
i nawet nie wiem czemu,
do kosza mi się pchasz?
Przebiegły muchomorze,
rodzinę otruć chcesz.
Ja tobie nie pomogę
i dobrze o tym wiesz.
Czerwony twój kapelusz,
a na nim kropek garść,
wyrządzasz krzywdę ludziom
i radość z tego masz.
Poproszę pana dzika,
by szybko ciebie zjadł,
więc radzę grzybku znikaj,
boś w tarapaty wpadł.