Wierszyk dla dzieci - Baba Jaga
Miała baba krzywy nochal
źle patrzyły jej oczyska
i kurzyła papierocha,
a złośliwy uśmiech błyskał.
Czarne zbyt kręcone loki
tam skakały pchły szchrajki...
szarpał wietrzyk wciąż na boki
z dymem peta albo fajki...
Wieści złe każdemu niosła
i nie wiedział nikt dlaczego
upór bowiem miała osła
nie kochała wszak bliźnego.
Śmiech złośliwy niosło echo
i szyderczy jej uśmieszek...
złość kipiała złą uciechą
miły był jej każdy grzeszek.
Nie lubiła nigdy dzieci
jak aniołki jej się śniły
woli czary ciągle klecić
by ze strachu wciąż się wiły.
Osad smoły wrze na kotle
na psa urok, rzuca czary
pragnie latać na swej miotle
sieje zamęt, lubi swary...
Właśnie sabat trwa anieli
martwią, radzą się co robić
pojmać wiedźmę zapragnęli
aby już nie mogła szkodzić.
Umyślili plan więc taki...
pojmą i do bali wsadzą
zrobią proch ze złotej laki
na złośliwość tą zaradzą.
Proch ten bowiem ma działanie
wszystkie myśli wszak wybieli...
Oto co się potem stanie!
Duch aniołka po kądzieli!
Jak radzili, plan spełnili
bili brawo też skrzydłami
już kłopotom zaradzili
duszek buja was ze snami...
Duch poczciwą jest dziś damą
i nie straszy za nic dzieci
jest "babuszką" bardzo znaną
nawet sławią ją poeci.
Bożena Czarnota