Wierszyk dla dzieci - Senna bajka
Pewnej nocy, po północy,
w okno wpadał blask księżyca.
Krzyś gwałtownie otwarł oczy,
nogi spuścił z tapczanika.
Sen miał pewnie, jakiś straszny,
gdzie to było sobie myślał.
Jakby ciut się tym przestraszył,
kto te bzdury nawymyślał?
Widział chmury blado - złote,
słońce ciemno - modrakowe.
Z wędką na motyla w locie,
zamiast żyłkę moczyć w wodzie.
Kijem jednak rzucać nie chciał,
skoro ryby szły na płetwach.
Pancerz z łusek im odleciał,
chciały morski brzeg udeptać.
Z głębi wody wyszła pani,
coś do rybek przemówiła.
Chłopca, jakby miała za nic,
lub go nie zauważyła.
Woda była tak klarowna,
jak kropelki rannej rosy.
Czy widziałem nimfę wodną?
Czemu ryby za nią poszły?
Takich pytań stawiał mnóstwo,
nikt z pewnością nie odpowie.
Znów położył się do łóżka,
lecz już nie mógł zamknąć powiek.
Krzyś coś marzył, na film patrzył,
ktoś mu czytał „Samograjkę”
Mózg pamiętał wiele akcji,
w śnie ułożył własną bajkę.
Aldona Latosik
7 V 2014
ilustr.podpisana na obrazku - pobrana z Galerii internetowej