Wierszyk dla starszych dzieci - Zachód Słońca na krawędzi Mielno-Unieście
Nieopodal morza, wzniósł się mewi balet,
kiedy na tarasie kawę dopijałam.
Pędź gdzie wielka woda, wchłonie złoty talerz,
zdążysz do zachodu, w mig dziób rozwrzeszczała.
Łaźnia horyzontu rozwarła podwoje,
kikutom promieni jakby ulżyć chciała.
W morskiej mocząc soli, schłodziły się trochę,
w końcu w wannie morza, tarcza się schowała.
Jasność dzień zagasił, strażnik srebrem wschodził,
lampki nocnych gwiazdek świeciły nad podziw.
Równo o północy, księgę dat otworzył,
wpisał dzień wczorajszy, jako część historii.
zdj. Beata P