Chciałbym. I mam.
Chciałbym mieć dom wspaniały.
A w domu tym same luksusy.
Chciałbym mieć silny charakter.
Bo na świecie są liczne pokusy.
Chciałbym być zdrowy i silny.
I mieć piękną posturę atlety.
Chciałbym jeść ciastka, cukierki.
A z mięs tylko świeże kotlety.
Chciałbym być zawsze radosny.
I radość rozsiewać wciąż w krąg.
Chciałbym by wszyscy z podziwem.
Wychwalali „piękną pracę” mych rąk.
Chciałbym szczęściem, strzelać do ludzi.
Jak do celu swego, strzela celny myśliwy
Chciałbym żyć wśród szczęśliwych ludzi.
Bo wśród nich, byłbym równie szczęśliwy.
Chciałbym wiedzę umieć rozdawać.
By naukę mógł każdy zrozumieć.
Chciałbym umieć przebaczać innym.
Gdyż nie każdy przebaczać umie.
Chciałbym smutek zmieniać w niepamięć.
Gdyż nie lubi nikt, lamentów i łez.
Chciałbym smutki od siebie oddalić.
Bo ja smutków, swych, nie lubię też.
Chciałbym pisać niedrażniące satyry.
Oraz bawić się z mądrą muzą Erato.
Chciałbym by me wiersze, lubili.
Ja poezją, wszystkich, raczyłbym za to.
Chciałbym, losu, być swego kowalem.
Na kowadle, życie własne kuł sam.
Chciałbym. - I tak tego pragnę!
Że właściwie, to wszystko już mam.