Wierszyk dla dzieci - Pan Bocian w konsulacie
Przez rok zajęty liczną rodziną
troska o dzieci to przecież rzecz święta
nie zauważył że jesień blisko
a zostać w kraju rzecz niepojęta
Trzeba się zbierać więc do Afryki
bocian podróżą strasznie przejęty
jeszcze sąsiadów pożegnać musi
spakować bagaż i dokumenty
Zmartwiony poszedł do konsulatu
dla swoich dzieci wizę wyrobić
wiza kosztuje a on biedaczek
nie miał na wizę kiedy zarobić
Bezduszny urzędnik nie znając sprawy
z pogardą traktuje pana bociana
tu trzeba czekać kilka miesięcy
nie zrobię wyjątku tylko dla pana
Panie bocianie nie kłopocz że się
bociany wizy nie potrzebują
żeby się wszystko jednak zgadzało
ludzie je liczą i obrączkują
Przecież na wiosnę i tak tu wrócisz
tu twoje miejsce tu cię kochają
czy to bez wizy czy bez paszportu
stęsknione dzieci na ciebie czekają
R.SOBIK