top

Logowanie

Wesprzyj Bajkownię

     Twórz z nami Bajkownię!

Kto jest Online

Odwiedza nas 476 gości oraz 0 użytkowników.

Przyjaciele Bajkowni


wiersze i wierszowane bajki dla dzieci i dla dorosłych


Bogdan Dmowski czyta wiersze i wierszowane bajki dla dzieci i dla dorosłych


bajkowy podcast okladka


bajki dla dzieci


zloty jez



TataMariusz 200x200

© Copyright by Bajkownia.org - Fabryka Bajek, Powered by Joomla! Valid XHTML and CSS.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

 

Bajka dla dzieci - Królewna i Rodzeństwo - część piąta opowiadania

 

Kilka minut po tym, jak Emilia wykazała się odwagą przechodząc przez most, ktoś zaszedł ich z tyłu.
- Kogo ja widzę – rzekł ten ktoś basowym głosem.
Emilia, Marcin i Patryk odwrócili się do źródła dźwięku. To co tam zobaczyli sprawiło, że kolejne zdarzenia potoczyły się z prędkością błyskawicy. Kilka metrów przed nimi stał gruby, uzbrojony strażnik i z irytacją przyglądał się przybyszom.

Chłopaki zaniemówili, a Emilia oblała się zimnym potem.
- Kto to jest? – spytała braci, cichym drżącym głosem.
Patryk nie odwracając się powiedział:
- Prawdopodobnie strażnik siostrzyczko. Mamy kłopoty.


- I to przez twoją głupotę – skarciła go. – Ty nas w to wpakowałeś, więc ty nas z tego wydostaniesz. Nie wiem jak to zrobisz, ale masz nas z tego bagna wydostać mądralo.
Patryk rzeczywiście czuł się odpowiedzialny za rodzeństwo. Nie wiedział jak teraz postąpić. Dopiero w tej chwili zdał sobie sprawę, że pomysł wyprawy był ostatecznie niezbyt mądry. Naraził siostrę i brata na ogromne niebezpieczeństwo. Czuł jak wisiało ono w powietrzu. Kłopoty zostały. Musiał działać i to szybko. "No chłopie" - zmuszał się w myślach - "rusz głową".
Po chwili wpadł mu do głowy pewien pomysł. "Oby wypaliło" - pomyślał. Już miał się podzielić nim z Emilią i Marcinem, kiedy strażnik się odezwał:
- Nasze gołąbeczki się zgubiły? – zakpił. Jego gardłowe brzmienie głosu przyprawiło rodzeństwo o ciarki. – Królunio się ucieszy z nowych pracowników. Bardzo się ucieszy.
Zaczął się do nich zbliżać. Patryk zebrał się na odwagę i krzyknął:
- Stój! Nie mamy złych zamiarów! Nie chcieliśmy zakłócać tutejszego porządku!
Brat i siostra spojrzeli na niego ze zdziwieniem, a strażnik na chwilę przystanął w miejscu z uwagą przyglądając się Karolowi.
- Hmmm… - zastanowił się chwilę drapiąc się po brodzie. – Ty mi rozkazujesz? Nie macie złych zamiarów? Tutejszy porządek? No no no, moi drodzy. Królunio sam zdecyduje, co z Wami zrobić.
Rodzeństwo chciało rzucić się do ucieczki, jednak nogi wrosły im w ziemię.
- Przepraszam – powiedział po cichu Patryk kierując te słowa w stronę brata i siostry. – Wymyślę coś. Obiecuję, że wyciągnę nas z tego bagna.
Strażnik ponownie ruszył w ich kierunku. Jego ogromne cielsko kołysało się w prawo i w lewo.
- Idziemy – rzekł, stając za nimi. - I proszę nie uciekać, nie uda się wam.
Rodzeństwo ruszyło się z miejsca spoglądając ze zdziwieniem na zamek. Mimo swoich rozmiarów i klimatu panującego wokoło zapierał on dech w piersiach. Zrobiony był z ciemnego marmuru – prawie czarnego. Cała konstrukcja zdobiona była kolumnami z kości słoniowej, a drzwi wykonane były ze szczerego złota. Na samej górze wznosiły się co najmniej cztery wieżyczki. Każda z nich zdobiona była złotem.

 

Strażnik poprowadził ich dalej i po chwili przekroczyli główne drzwi. Ogrom wnętrza aż przytłaczał. Podłoga lśniła niczym alabaster, odbijając wszystko w swej powierzchni. Na ścianach wisiały portrety przodków i wcześniejszych władców tego królestwa. Światło słońca wpadające do środka oświetlało także sufit, pokryty przepięknymi freskami. Strażnik prowadził ich jeszcze chwilę przez ten korytarz dopóki nie znaleźli się w pomieszczeniu w kształcie koła. Na górę prowadziły kręte schody.
Zanim jednak dotarli do sali tronowej zajęło im to jeszcze kilka minut. Po tym czasie stanęli przed dużymi drzwiami również zdobionymi szczerym złotem.
Znaleźli się w sali tronowej. Pomieszczenie to zdobione było wieloma freskami. Głównie na suficie. Ściany wykonane z alabastru, a podłoga z kremowego marmuru. Tron ze złota, a pośrodku rozciągał się długi czerwony dywan – również zdobiony złotem.

Król siedzący na tronie był mężczyzną po 60. Ubrany był w długą, błękitną i dostojną szatę. W prawej dłoni trzymał berło. Popatrzył z uwagą na rodzeństwo, które - pchnęte - upadło przed nim na kolana. Jego broda upstrzona nitkami siwizny, przystrzyżone włosy, na których spoczywała złota korona, haczykowaty nos i wydęte wargi manifestowały złość. Obok niego na ziemi siedziała orlica, również się im przyglądająca. Król jednak się uśmiechnął i rzekł ciepłym basowym głosem:
- Dowiedziałem się właśnie o Waszej odwadze i poświęceniu. Moja kochana córka – wskazał ze smutkiem na orlicę. - Powiedziała mi o tym co widziała spod występu skalnego. Potem kazałem jednemu strażników przyprowadzić was tutaj do mnie. Jak zostaliście przez niego potraktowani?
- Powitanie nie było zbyt miłe w jego wykonaniu – odezwał się niepewnie Marcin. - Ale nic się nie stało.
Król obrzucił wzrokiem strażnika. Ten opuścił głowę ze wstydu.
- Wyjdź Marduku. Chcę zostać z nimi sam na sam.
Strażnik posłusznie wycofał się zamykając za sobą drzwi.
- Chcemy wrócić do babci. - rozpłakała się Emilia, obejmując braci. - Nie chcieliśmy zakłócać tutejszego porządku.
Król wstał i podszedł do nich. Orlica pozostała na miejscu.
- Wstańcie moi drodzy – uśmiechnął się szeroko i serdecznie. - Wrócicie. Chciałbym jednak, żebyście coś dla mnie zrobili. Dowiedziawszy się o waszej odwadze chciałbym was prosić o przysługę.
Rodzeństwo ze strachem spojrzało w jego oblicze.
- Moja córka Ariel – mówił dalej. - Została zaczarowana przez zła wiedźmę i zamieniona w orlicę. Bardzo nad tym ubolewam i pragnę tego, żeby owa wiedźma odczarowała moją kochaną córeczkę. Próbowałem wielu sztuczek, by ją podejść, ale ona nie chce się nabrać.
- A może? - zaczęła Emilia wycierając łzy z oczu. - Z tego co kojarzę z bajek, które mama mi czytała jak byłam mała, to takie złe czarownice są samotne i dlatego są takie złe. Może gdyby jej okazać dobroć. Że ma się wobec niej dobre zamiary. Może wtedy odczarowałaby Twoją córkę Królu.
Król zastanowił się chwilę.
- Powiem ci moja droga...
- Emilia. Mam na imię się Emilia. - dodała dziewczyna.
- Właśnie – Emilio. Przyznam, że w ten sposób jeszcze nie myślałem. Tylko nie wiem jak jej tę dobroć okazać.
- A gdyby ją tutaj zwabić i wyjaśnić wszystko - wtrącił się Patryk.
- Wtedy można by jej powiedzieć czego się od niej oczekuje. Co chciałoby się dla niej zrobić - dorzucił Marcin.
- Wyglądacie na mądre dzieci. Ty Emilio i Twoi bracia bardzo logicznie rozumujecie. Każę zwołać straż i wyruszymy do Iglicy, siedziby wiedźmy.
- Może jej wysłać wiadomość jeśli, Najjaśniejszy Królu się zgodzisz, można by napisać do niej zaproszenie na ucztę. Wtedy, jeśli je przyjmie i przybędzie do zamku, to wtedy można będzie z nią porozmawiać.
Król rozważył tę propozycję i chwaląc rodzeństwo za podsunięcie mu tak oryginalnego rozwiązania sprawy z wiedźmą, podszedł do córki i rzekł:
- Kochanie napiszę jej kartkę z zaproszeniem na ucztę, a ty polecisz jej tę kartkę wręczyć.
Ariel spojrzała na niego ze strachem, ale zgodziła się na ten pomysł. Sama myśl o tym, żeby lecieć ponownie do tej przeklętej Iglicy przerażała ją. Ale zgodziła się – dla ojca.

Dodaj bajkę

Szukaj

"Odkryj e-wolontariat"

Bajkownia.org - Fabryka Bajek nagrodzona!

Bajkownia.org -Fabryka Bajek zajęła 2 miejsce w ogólnopolskim konkursie "Odkryj e-wolontariat""

Patronat medialny

 

 190x120 anim bajk

 

Bajkownia.org - Fabryka Bajek wspiera akcję Ministerstwa Środowiska - "Pobierz aplikację na smartfona i zagraj z dzieckiem w „Posegreguj śmieci”.  Sprawdź kto z Was zostanie mistrzem w segregowaniu?"

Bajkownia.org - Fabryka Bajek dla dzieci - druga tura konkursu na najlepsze strony Internetu

 

Bajkownia.org - Fabryka Bajek dla dzieci - Złota Strona Tygodnia Wprost lipiec 2012