Wierszyk dla dzieci - Niesłuszne podejrzenie
Od dwu godzin moi mili
na gałęzi siedzi wrona
nastroszyła lśniące piórka
no bo strasznie obrażona
Kto powodem takiej złości
że aż echo o tym gada
oj! nieładnie moja mała
obrażać się nie wypada
Kraa, kraa, kraa, nie do wiary
ludzie złe pojęcie mają
że ukradłam worek zboża
ciągle mnie podejrzewają
Zboże, owszem jem od święta
ale lubię drobne ssaki
pyszne odpadki z śmietnika,
dżdżownice, czasem ślimaki
Pokarmu szukam na ziemi
tu też wiele go znajduję
myszki chrząszcze i owady
lubię ich smak więc poluję
Jeszcze przyznam się do czegoś,
co niechlubne z mojej strony,
odbieram ptakom ofiarę
cóż, to taki zwyczaj wrony
A ciekawych informuję
odżywiam się też jajkami,
gdy głód najlepszym kucharzem
nie pogardzą pisklętami
Mieszkam na wierzchołku drzewa,
gdy nachodzi mnie ochota,
buduję gniazdo z patyków
gałęzi gliny i błota
Niepotrzebne mi mieszkanie
na budynku gdzieś wśród ludzi
lubię otwarte przestrzenie,
a ciasnota niesmak budzi
Czasem jednak mi się zdarza
mieszkać w dużym miejskim parku
wtedy buduję swe lokum
w jakimś małym zakamarku
Owszem zakładam rodzinę
cieszę się i nie narzekam
powiem o tym innym razem
a teraz już stąd uciekam
R.SOBIK