top

Logowanie

Wesprzyj Bajkownię

     Twórz z nami Bajkownię!

Kto jest Online

Odwiedza nas 950 gości oraz 3 użytkowników.

Przyjaciele Bajkowni


wiersze i wierszowane bajki dla dzieci i dla dorosłych


Bogdan Dmowski czyta wiersze i wierszowane bajki dla dzieci i dla dorosłych


bajkowy podcast okladka


bajki dla dzieci


zloty jez



TataMariusz 200x200

© Copyright by Bajkownia.org - Fabryka Bajek, Powered by Joomla! Valid XHTML and CSS.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

 

Bajka dla dzieci - Przyjaźń na całe życie

 

Tato Piotrusia jest leśniczym. Pomaga nie tylko zwierzętom ale i całej leśnej przyrodzie .Jest takim Aniołem Stróżem zwierząt jak go żartobliwie nazywają znajomi. Piotruś jest bardzo dumny ze swojego ojca. Jak każdy mały chłopiec lubi psocić i to tak, że nawet mamie opadają ręce. Od czasu kiedy tatuś chłopca przyniósł do domu malutką sarenkę chłopczyk bardzo się zmienił. To przyjaźń z tym małym bezbronnym stworzonkiem go tak odmieniła.

 

W pewien letni ranek tato chłopca poszedł jak zwykle na obchód lasu. Nie trwało pół godziny jak wrócił z powrotem z dziwnym zawiniątkiem. Piotruś, jak i reszta rodziny, nie wierzyli własnym oczom. Była to mała sarenka. Jeżeli Pan leśniczy wziął to maleństwo do domu to musiał być naprawdę ważny powód. Pan leśniczy wiedział co robi przecież mamy sarny zwykle zostawiają swoje malutkie dziecko przez kilka godzin same i nic się nie dzieje. Tym razem było inaczej. Tato Piotrusia idąc skrajem lasu natknął się na martwą matkę maleństwa. Na całym ciele miała głębokie rany. Widocznie jakieś drapieżniki zaatakowały ją jak wracała do swojego dziecka. Widać, że dzielnie walczyła, ale nie dała rady. Z powodu zadanych ran zginęła zostawiając maleństwo samo.

Pan leśniczy znał doskonale zwyczaje leśnych zwierząt i wiedział, że zabranie takiego malca może się źle skończyć. Ale cóż, żeby ratować małą sarenkę musiał zaryzykować, dlatego wziął ją do domu. Jak tylko sarenka pojawiła się w leśniczówce cała rodzina została postawiona na nogi.

Mama Piotrusia od razu pojechała do weterynarza, by ten zbadał i ustalił jak karmić maleństwo. Nawet kupiła w aptece specjalny smoczek dla sarenki. Piotruś pomagał jak mógł. Nazwał ją Basią. Mył butelki zakładał smoczek i karmił sarenkę o ustalonej godzinie. Ta, o dziwo, zaprzyjaźniła się z chłopcem. Z dnia na dzień była coraz silniejsza i rosła jak na drożdżach. Piotruś codziennie rano, nim szedł do przedszkola, biegał do Basi. Sarenka podchodziła do niego liżąc po twarzy. Śmiechu było co niemiara, gdyż chłopczyk miał łaskotki. Widać było, że bardzo się lubią i żyją w wielkiej przyjaźni. Przyjaźń ta sprawiła radość nie tylko chłopcu, ale i calutkiej rodzinie, gdyż wszyscy mieszkańcy leśniczówki polubili to piękne stworzenie. Nawet pies Burek, który nie cierpiał leśnych zwierząt, na widok Basi wesoło merdał ogonkiem. Piotruś tak to wszystko sprytnie obmyślił, że chodzili razem we trójkę na spacery do pobliskiego lasu.

Pewnego sobotniego ranka sarenka zniknęła. Była już na tyle duża jak potem wyjaśnił tato swojemu synowi, że odeszła tam gdzie jej miejsce do swojego środowiska. Chłopiec bardzo, a to bardzo, tęsknił za przyjaciółką. Codziennie wieczorem wychodził z domu, siadał na schodach i patrzył w stronę lasu mając nadzieję, że Basia wróci do niego.

Któregoś pięknego dnia chłopiec pobiegł do lasu nazbierać jagód na deser dla babci. Niechcący potknął się o wystający konar. Upadając wykręcił sobie nogę.

- Co tu teraz zrobić, chyba tu zginę, nikt przecież nie wie gdzie jestem - myślał zrozpaczony. Był tak zmęczony, że nawet nie wiedzieć kiedy zasnął. Obudziło go znajome łaskotanie. To Basia znalazła przyjaciela. Piotruś oparł się o jej bok i kulejąc udał się do domu. Noga bolała go bardzo i była cała opuchnięta. Krok po kroku posuwali się w stronę leśniczówki. Jak tylko Piotruś się zmęczył głaskał sarenkę w pyszczek a ta od razu stawała by chłopczyk mógł odpocząć. I tak na przemian: raz stając - raz idąc doszli powolutku do leśniczówki.

Radości nie było końca. Cała rodzina cieszyła się z takiego zakończenia. Ale cóż, Basia musiała wracać do lasu do swoich dzieci. Minęło parę lat Piotruś jest już dorosłym uczniem szkoły podstawowej .Mimo tego ciągle tęskni za przyjaźnią ze zwierzątkiem, które być może uratowało mu życie i to za opiekę którą kiedyś chłopczyk bezinteresownie sprawował nad bezbronnym stworzonkiem. To się nazywa przyjaźń na całe życie.

Regina Sobik

Dodaj bajkę

Szukaj

"Odkryj e-wolontariat"

Bajkownia.org - Fabryka Bajek nagrodzona!

Bajkownia.org -Fabryka Bajek zajęła 2 miejsce w ogólnopolskim konkursie "Odkryj e-wolontariat""

Patronat medialny

 

 190x120 anim bajk

 

Bajkownia.org - Fabryka Bajek wspiera akcję Ministerstwa Środowiska - "Pobierz aplikację na smartfona i zagraj z dzieckiem w „Posegreguj śmieci”.  Sprawdź kto z Was zostanie mistrzem w segregowaniu?"

Bajkownia.org - Fabryka Bajek dla dzieci - druga tura konkursu na najlepsze strony Internetu

 

Bajkownia.org - Fabryka Bajek dla dzieci - Złota Strona Tygodnia Wprost lipiec 2012