Wierszyk dla dzieci - Zimowa gimnastyka
Rano wstaję, a tu śnieg,
więc do szufli robię bieg.
Gimnastyka zaliczona,
no i dróżka odśnieżona
Ścieżkę posypałam piaskiem,
takim żółtym, bardzo jasnym.
Szykowanym od jesieni,
aż śnieg czerń na biel zamieni.
Tak bezpieczniej nam się chodzi,
dziadek z babcią nie są młodzi.
Im ślizgawki nie potrzebne,
można się przewrócić przez nie.
Złamać ręce albo nogi,
gips na nodze – trudno chodzić.
Ręka gipsem obciążona,
jak tu ugotować obiad.
Do ślizgania lodowiska,
Jest bezpieczniej i dość blisko.
Tam dzieciaki frajdę mają,
gdy na łyżwach ujeżdżają.
By z puchu drogi odgarniać co dzień,
Bałwan pilnuje w naszym ogrodzie.
Z kul śniegowych jest pozlepiany,
goni do szufli, gdy wstaje ranek.
Aldona Latosik
08 I 2013