WIERSZYK DLA DZIECI - ULEWA
Ulewa ulewa ulewa
mokną krzewy kwiaty i drzewa
mokną bujne trawy na łące
mokną skrzydełka małej biedronce
lasy góry ulice i domy
z nieba biją głośne gromy
ludzie parasole rozkładają
przed burzą szybko umykają
w taką właśnie ulewę
wraca do domu Stach ze śpiewem
ulewa ulewa
niebo się gniewa
ulewa ulewa
ulice zalewa
wszedł do domu wprost w kałużę
sporą wielką całkiem dużą
skąd ta woda?- zerka w górę
i co widzi? – w dachu dziurę
dziura w dachu wielka
kapie z niej wody kropelka
najpierw jedna potem druga
trzecia czwarta cała struga
już podłoga jest zalana
klęka szybko na kolana
małą szufelką wodę zbiera
cięgle kapie nie nadąża zbierać
co tu robić pod boki się łapie
a z dachu coraz mocniej kapie
gwałtu rety! nie dam rady
ze strachu robi się blady
nim wrócą z pracy rodzice
zaleje nasze piwnice
staje na krzesło ręce wznosi w górę
chce załatać w dachu dziurę
lecz niestety jest za niski
na podłodze stawia miski
miski w mig się napełniają
znów podłogę zalewają
Stachu rady już nie daje
co mam robić dalej?
za telefon migiem łapie
ze zmęczenia głośno sapie
wykręca numer alarmowy
na szczęście zna go z głowy
zwinni strażacy się zjawili
dziurę w dachu naprawili
Stachu wielce umęczony
usiadł w kącie zamyślony
kłębią mu się w głowie myśli
myślał myślał aż wymyślił
taki numer alarmowy
każdy znać powinien z głowy
wierszyk już ułożył sobie
jutro w swojej klasie powie
„112” numer alarmowy
miej go zawsze w swojej głowie
zadzwoń tam jeśli masz kłopoty
powiadom dyżurnych prędko o tym
oni zbiorą ludzi ekwipunek
szybko popędzą na ratunek