Wierszyk dla dzieci - Pory roku
Idzie spacerem przez miasta, przez wsie, przez lasy i łąki.
Niesie ze sobą życie i radość i śpiew skowronka.
Wokoło miło się robi i ciepło - tak jak w lecie.
A ona, idąc w zieleni, wiklinom warkocze plecie.
Wije się wzdłuż strumyków łamiąc z lodu okowy.
Zaplata z pączków swe wianki, by stroić nimi drzew głowy.
Zaczyna pachnieć zielenią. W krąg wszystko rośnie - radośnie!
Rośliny - do słońca się chylą. Właśnie nadeszło „Przedwiośnie”.
Z traw wyglądają kluczyki. Już łąka w kwiatach jest cała.
I słychać z bliska brzęk trzmieli. Czyżby już Wiosna nastała?
Bazie kwitły nad rzeką. W górze klucz słychać żurawi.
Bociany wkrótce przylecą! Niech się pogoda, poprawi.
Robią porządki w opłotkach. I pięknie się robi w około!
Dzieci - wybiegły na łąki - bawiąc się w berka wesoło.
I lżej się robi na duszy. I człowiek jest jakiś radosny!
I wszystko dokoła jest lepsze. W tym pierwszym nadejściu wiosny.
Już się zaczęły "Majówki". Z miast wszyscy wędrują na łono.
Przyroda w pełni rozkwitu. I miasta w zieleni toną.
Świat cały łapie za serce. Miłość wśród ludzi rozkwita.
W gniazdach, słychać głos piskląt. I ziemia jest w szczęściu spowita.
Słońce, już mocno przygrzewa. Kąpią się dzieci w jeziorach.
Na plażach leżą letnicy. Bo letnia nastała już pora.
I dwoje staruszków - na ławce. W zachwycie wpatrują się w oczy.
Ich - miłość także ogarnia. Choć życie tak szybko się toczy.
Odeszli dziadkowie już z ławki. W powietrzu czuć już deszcz.
Nie chcieli, by miłość ich zmokła. I oni sami też.
Trawa lekko pożółkła. Szum wiatru słychać w drzewach.
I słowik, jakoś dziwnie, znienacka - przestał śpiewać.
Złocą się liście na drzewach. Z hukiem pękają kasztany.
Już śpią gdzieś "Letnie marzenia". Świat cały - jakiś zaspany.
Lasy też pokrył „złotogłów”. Wiewiórki zbierają owoce.
I mimo że słońce wciąż grzeje, to coraz dłuższe są noce.
Czerwienią się w sadach jabłonie! Ktoś koszyk z jabłkami niesie?
I nikt nie wie, że już nastała. Nasza „Polska Złota Jesień”.
Idzie drogą przez pola i lasy. Owocami wciąż sypiąc na nie.
My ją przez to bardzo lubimy. Chodząc wspólnie na grzybobranie.
I choć dmie dziś słotną szarugą. Choć panuje już szara jesień,
My i za to ją bardzo lubimy. Bo wspomnienia z przeszłości niesie.
Można siąść przy ciepłym kominku. Wziąć do ręki z przeszłości zdjęcia.
Z przyjaciółmi wspominać przygody. Przecież i tak nie ma teraz zajęcia.
Ze znajomymi czas szybko ucieka. Kiedy chwile się wspólne wspomina.
Wokół czuć atmosferę radości. I tak wieczna się przyjaźń zaczyna.
W domu ciepło jest i przyjemnie. Na kominku ogień cicho buzuje.
A na dworze jest wietrznie i zimno. Bo już zima niespodzianki szykuje.
Gdy na dworze śniegiem zacina, trzeba siedzieć i grzać się w domu.
Kiedy cieplej się zrobi na dworze, wtedy "Sanna" nie zaszkodzi nikomu.
Lecz, gdy słonko mocno przygrzeje, wokół będzie ciepło, radośnie,
Wtedy znów, wbrew naszej woli, przywitamy znajome „Przedwiośnie”.