Wierszyk dla dzieci - Księżniczka
Dawno, dawno temu,
Za siedmioma górami,
Za siedmioma rzekami,
Za siedmioma lasami,
Mieszkała piękna księżniczka
W zamku z siedmioma wieżami.
========"========
A na każdej wieży było siedmiu strażników,
I każdy miał u pasa siedem scyzoryków.
I przy każdej wieży siedem karet stało,
I na kaprysy księżniczki cierpliwie czekało.
A przy każdej karecie po siedem koników,
A do tego jeszcze siedmiu stangrecików,
A to wszystko po to, to po to być miało,
By księżniczce szczęście codziennie sprzyjało.
Wybiegła więc z zamku któregoś poranka,
By szukać królewicza, pięknego kochanka.
Zerknęła do szkatuły, uchyliwszy wieko,
I cichutko załkała : "- Och jejku, och jejku,
jak ja mam wszędzie daleko."
Nie spiesząc się wcale do karety wsiadła,
I snem głębokim od razu zapadła.
Trzymała w swych rączkach kamyczki zielone,
A było ich siedem i były rzeźbione.
To wróżki na pomoc księżniczce przybyły,
W zielone kamyczki się wnet zamieniły.
I już od początku gdy księżniczka spała,
To cała siódemka nad snem jej czuwała.
Stangrecików siedmiu na koźle siedziało,
I siedem koników żwawo popędzało.
Jechali przez pola i góry wysokie,
Jechali przez lasy i rzeki głębokie.
Już siedem tygodni spędzili w podróży,
I szczęście im sprzyja i czas się nie dłuży,
Aż wreszcie dotarli do kraju wielkiego,
We wszelkie bogactwa wielce obfitego.
Pomarańcze złociste na drzewach wisiały,
I daktyle i figi i inne specjały.
Szpalery winogron się w słońcu kąpały,
I kiście bananów aż palmy zginały.
Na wzgórzu stał zamek Jaśnie Królewicza,
Słynnego z urody i wdzięku oblicza.
Na białym rumaku ku księżniczce jedzie,
Za sobą dwór cały na pokłony wiedzie.
Podchodzi do karety i jej drzwi otwiera,
Uroda księżniczki aż w nim dech zapiera.
I nisko się skłonił i wziął ją w ramiona,
I wiedzie do zamku,
A ona - zlękniona,
Przetarła rączkami swe oczy zaspane
I rzekła do wróżek : "Jesteście kochane,
Dziękuję wam bardzo za waszą troskliwość,
Dziękuję za serce i waszą życzliwość,
Ja jestem szczęśliwa i będę kochana,
Znalazłam już księcia swojego Mospana"
I wszystko w bajeczce się dobrze skończyło,
I wielkie wesele się także odbyło,
I długo rządzili w swej pięknej krainie,
I mieli dwie wnuczki:
Majeczkę i Kinię.
Chicago IL.01 lutego 2005r.
Zdzisław Wysoczarski.