Wierszyk dla dzieci - Podwórkowa heca
Darmo goni kogut kurkę,
chociaż dłuższe nogi ma.
Kura zwiała mu z podwórka,
chciał, by zniosła mendel jaj.
Podfruwając zmyka biegiem,
niech ci znoszą inne kury.
Kogut grzebień w mig nastroszył,
z nerwów aż się zrobił bury.
Nie chcę znaleźć się w rosole,
gospodynię podsłuchałam.
Jako danie być na stole,
kopy jaj przecież im dałam.
Nie uciekaj też słyszałem,
to miał rosół być wołowy.
My do drobiu należymy,
wołowina jest od krowy.
Jakoś udobruchał kwoczkę,
wyszukali dziurę w płocie.
Nagle ziaren spadło troszkę,
pani sypnęła, jak co dzień.
Brzydkie jest podsłuchiwanie,
gdy do innych ktoś się zwraca.
Poprzekręcać można zdania,
i wyniknie niezła heca.
Aldona Latosik
3 VII 2013
©
**