Odejście starego roku - bajka nie tylko dla dzieci
Że jestem ciekawski zadam Wam pytanie
chcę się więc dowiedzieć panowie i panie
czy nie widzieliście starca sędziwego
z długą siwą brodą bardzo statecznego
Od paru już godzin szukam tego pana
co chce od nas odejść dziś bez pożegnania
- czy wiecie o kogo tak bardzo mi chodzi
szukajcie go proszę i starzy i młodzi
Nie mógł nas opuścić prędzej niż powinien
wszak te kilka godzin jeszcze jest nam winien
to że odejść musi i On i my wiemy
ale my z szacunkiem pożegnać go chcemy
Szukają więc wszyscy Pana sędziwego
w końcu go znajdują bardzo zmęczonego
ciężko mu się ruszać ledwo oddech łapie
bardzo głośno dyszy bardzo głośno sapie
Przysnął na ławeczce pot mu z czoła spływa
jego siwa głowa sennie mu się kiwa
- siądźcie tu koło mnie moi bracia mili
chcę wam coś powiedzieć - tak rzecze po chwili
Ogłaszam więc wszystkim że w podróż dziś ruszę
lecz swego następcę najpierw znaleźć muszę
będzie to mój synek i silny i zdrowy
rozsądny i mądry a zwie się Rok Nowy
Niedługo urośnie chociaż dzisiaj mały
będzie mądrze rządził przez ten roczek cały
dwunastu mu braci będzie do pomocy
gotowych do pracy i we dnie i w nocy
Dwóch najstarszych braci z zimą walczyć będzie
zaś trzeci na pomoc chętnie im przybędzie
czwarty z piątym wiośnie będą pomagali
w lasach i na polach ciężko pracowali
Trzej środkowi bracia nie będą się lenić
muszą świat zielony w kolorowy zmienić
zaś dziewiąty z braci chociaż bardzo młody
pracowicie zbierze z pól i lasów płody
Braciszek dziesiąty ten się napracuje
bo brat jedenasty z mrozem spisek knuje
zaś dwunasty z braci z zimą się ożeni
śnieżyk z nieba spuści wodę w lód zamieni
Spełniłem zadanie władzę przekazałem
w mijającym roku wiele pracy miałem
jednym dałem szczęście radość ukojenie
drugim zaś choroby biedę i cierpienie
Niech ocena o mnie nie będzie surowa
pomóżcie następcy on zacznie od nowa
pomagajcie wszystkim którzy są w potrzebie
bo zgodne narody potrzebują siebie
Już północ się zbliża pora ruszyć w drogę
choć ostatnią radę jeszcze dać Wam mogę
nie marnujcie czasu który jest jak rzeka
zbyt szybko upływa zbyt szybko ucieka
Zostań jeszcze chwilę bardzo cię prosimy
by pożegnać Ciebie ten toast wznosimy
chcemy też powitać godnie Twego syna
bo już północ i dwunasta wybija godzina
A cóż to za dziecko może się zgubiło
nie to nie do wiary gdzież ono to było
czapeczka czerwona futrzany kożuszek
buzia roześmiana najedzony brzuszek
W ręku baloniki różne kolorowe
na nogach buciki lśniące całkiem nowe
zjawiło się u nas zaraz po północy
chciało się zabawić z nami w środku nocy
Przyszło niespodzianie przywitać je trzeba
kolorowe ognie strzelają do nieba
niebo rozświetlone czy to jakieś czary
Nie to nie czary to się zaczął Nowy a odszedł rok Stary
Zwracamy się przeto do zebranych gości
dużo zdrowia szczęścia i wiele radości
aby to co dobre zawsze się spełniło
a ludziom na ziemi coraz lepiej żyło
By na świecie wojny wreszcie się skończyły
klęski katastrofy by nas ominęły
by kochany człowiek zawsze był u boku
tego sobie życzę i Wam w Nowym Roku
Renia Sobik