Wierszyk dla dzieci - Sójka guzdrała, nigdy w świat się nie wybrała
Sójce, jak to w znanym wierszu,
trudno siedzieć w jednym miejscu.
Lecz do słońca lecieć nie chce,
zimą woli zostać w mieście.
Chociaż wybiera się od lat,
chcąc odległy zwiedzić świat.
Jednak taka z niej guzdrała,
więc się nigdy nie wybrała.
Po cóż mi są ciepłe kraje,
choć tu zimna, pozostaję.
Chcę polatać czasem jednak,
więc z Poznania mknę do Gniezna.
W Gnieźnie spojrzę w linie mapy,
dokąd lecieć chcę zobaczyć.
Może by tak do Krakowa,
spotkać smoka o trzech głowach.
Do Wieliczki wstąpię w drodze,
słoną kąpiel sobie zrobię.
Ponoć zdrowa jest solanka,
potem Spa, no i sielanka.
Mam w Ustroniu znajomego,
chwilę pobędę u niego.
Potem wstąpię na zakupy,
kupię piękne nowe buty.
Za frak grosik w kasę włożę,
w nim wybiorę się nad morze.
Tam Trójmiasto lotem zwiedzę,
Promenadę Gwiazd odwiedzę.
Na momencik do Dziwnowa,
sprawdzę, jak tam na połowach.
Czy kołnierze fal wysokie,
z góry spojrzę bystrym okiem.
Kiedy już opuszczę Dziwnów,
Wolin zwiedzę, wieś Wikingów.
Sprawdzę, jak się dawniej żyło,
co na Wyspie się zmieniło.
Stamtąd wrócę do Poznania,
bo tam wolne są mieszkania.
W ptasich domkach są ziarenka,
a więc wracam i nie pękam.
Nie mam wizy, więc zostaję,
na co mi są ciepłe kraje.
A, że ze mnie jest guzdrała,
tak bym się tam nie wybrała.
Aldona Latosik
27 I 2014
inspiracją do mojej bajki jest wiersz Jana Brzechwy pt. Sójka