Wierszyk dla dzieci - Wędrówka słońca
Noc blednie. Słońce przecudnie wschodzi,
już wszystko wokół do życia budzi.
Jak boskie oko z nieba spogląda
i swoich włości ziemskich dogląda.
Jeszcze w półmroku ptaszęta wstają,
uroczym trelem dzionek witają.
Kwiaty kielichy swe rozchylają
i w stronę słońca się odwracają.
Zwierzyna szuka, gdzie pożywienie.
Już tętni życiem każde istnienie.
Dzieci do szkoły, żłobka, przedszkola,
a obowiązek dorosłych woła.
Słońce wciąż coraz wyżej się wspina,
osiąga zenit, południe mija.
Patrzy, jak z pracy wracają ludzie,
odpoczywają po wielkim trudzie.
Dzieci się bawią i życie płynie
swoistym tokiem w każdej godzinie.
Słońce wyznacza rytmy dnia właśnie,
dopóki świeci, życie nie zgaśnie.
Zadowolone słońce się zniża,
nastał już wieczór, noc się przybliża.
Słońce zachodzi złotem, purpurą,
maluje chmury dziwną fakturą
i w lustrze wody jasne oblicze
odbija, wokół śląc tajemnicze,
złudne efekty, wydłuża cienie,
ostatnie ziemi rzuca spojrzenie.
Wszystko powoli do snu ułoży,
by jutro znowu dzień nowy stworzyć.
Teraz rozświetli drugą półkulę,
ciepłym promieniem dopieści czule.
Słońce wędrówkę w kółko powtarza
i nową dobę ciągle odtwarza.
Lecz to nie ono przecież wędruje -
planeta Ziemia bączkiem wiruje.
/Barbara Śnieżek/
18.02.2014