Wierszyk dla dzieci - Niedźwiadek Niejadek
Jedna z 8 bajek znajdujących się na płytce" W Jankowickim lesie" wydanej z okazji Dnia Dziecka
Posłuchajcie pilnie
bajki o niedźwiadku,
małym i chudziutkim
niedźwiadku niejadku.
Miał niedźwiadek duży
malutkiego synka.
Kłopot miała z misiem
calutka rodzinka.
Mama, tata, babcia,
wujek,ciotka, dziadek,
bo syneczek misio
był straszny niejadek.
Wszedł sobie na drzewo
i wielkie łzy roni,
przed pysznym obiadem
zaciekle się broni.
„Chodź ze mną po miodek”
prosiła go mama.
Niedźwiadek się schował,
mama poszła sama.
„Wnusiu ukochany”
babcia za nim woła
„ja cię zaprowadzę
rano do przedszkola".
Wszystkie grube misie
znów się będą śmiały,
że niedźwiadek chudy
i okropnie mały.
Choć misiowi w brzuszku
od głodu burczało,
śniadanie w przedszkolu
na stole zostało.
„Co z ciebie wyrośnie?”
powtarzał wciąż tato
„może się poprawisz
w nadchodzące lato”.
Od rana po wieczór
calutka rodzinka
chuchała dmuchała
na chudego synka.
Bała się o zdrowie
o wygląd i siły,
bo inne niedźwiadki
okrąglutkie były.
Silne jak te drzewa,
grube jak beczułki,
kradły miód z pasieki
pracowitej pszczółki.
A były okropne
z misiów łakomczuszki,
nieraz z przejedzenia
bolały ich brzuszki.
Gdy sobie pojadły
całą zimę spały,
bo zapasy tłuszczu
przez lato zbierały.
Tylko nasz Niejadek
wciąż wielka chudzina
z ledwością biedaczek
na łapach się trzyma.
Ale będzie heca,
ale będzie gratka,
gdy figlarny wietrzyk
przewróci Niejadka.
Poszedł misio kopać
piłkę z kolegami,
ciągle się wywracał
zagrali więc sami.
Mama płacze z żalu
nad wyglądem synka:
„Nie pożyje długo
ta nasza chudzinka.
W końcu trzeba misia
oddać na leczenie,
synek silny zdrowy
to moje marzenie”.
Mama do szpitala
z synem pojechała.
Pani Doktor misia
dokładnie zbadała.
Po czym rzekła krótko:
„Ciesz się, mamo z syna,
on zdrowy jak ryba,
to nic, że chudzina".
W prawdzie miś Niejadek
tuszą zbyt nie grzeszy,
niech jak wszystkie dzieci
dzieciństwem się cieszy”.