Wierszyk dla dzieci - Krzyś wędrowniczek - Z cyklu Krzyś
Krzyś wędrowniczek, poszedł do lasu,
trzymał na smyczy pieska małego,
gdzieś tam w oddali, usłyszał trzaski,
pies smycz mu wyrwał, biegł na całego.
Krzyś znał tę drogę, chodził tam z dziadkiem,
zbierał kasztany, w czapkach żołędzie.
Szlochając szukał swojego psiaka,
myślał - co to z przyjacielem będzie.
Wołał przez łezki, pies nie powracał,
wszedł w głąb choinek, minęła chwila.
Zmęczony wołaniem, usiadł i zasnął,
we śnie minęła nie jedna godzina.
Przyśniły mu się leśne przygody,
że się zakleszczył, w jakimś potrzasku,
był spragniony, przez sen wołał wody,
psiak usłyszał, gdy narobił wrzasku.
Pies pod choinką ogonkiem merdał,
przy nóżkach grzecznie, sobie usiadł.
Po jakimś czasie Krzyś, ze snu się zerwał,
psiak ucieszony wskoczył i wisiał.
Szaro na dworze do domku daleko,
strach czy przed ciemnem, zdążą powrócić.
W domu czekali, martwili się o niego,
biegł tak szybciutko aż się przewrócił.
Zdarte kolanko i rączka zdarta,
w oczkach łzy wielkie się pojawiły.
Trochę szczypało, zlali jodyną
i strupki szybko się zagoiły.
Krzyś wędrowniczek, już sam nie chodzi,
do lasu z psem, na długie spacery.
Bardzo się boi w lesie zabłądzić,
przed domem teraz jeździ rowerem.
○○○○○○○○○○○○○○○○
5.X.2011