Wierszyk dla dzieci - Konik polny
Gdzieś na łące wśród źdźbeł trawy,
gdzie owady świat swój mają,
wszyscy bardzo są zajęci,
wszyscy mocno się krzątają.
Pszczoła pyłek zbiera w lesie,
ziarnko zboża mrówka niesie.
Noszą jadło na zapasy,
na zimowe ciężkie czasy.
Wśród owadów ktoś w beztrosce,
życie pędzi tam radosne.
Owad trochę zbyt frywolny,
to zielony konik polny.
W trawie pląsa i figluje,
z wiatrem sobie poharcuje.
za motylkiem sobie skoczy,
w rosie czasem wąs zamoczy.
Tu popsoci, tam zagada,
pyłek z kwiatów sobie zjada,
trochę smyczkiem porzępoli
i wysypia się do woli.
Przyjaciele przestrzegają
i mu rady dobre dają.
Ty do zimy się przygotuj,
wkrótce będzie biało wokół.
Konik wcale rad nie słucha,
co mu brzęczą wciąż do ucha.
Jesień to jest czas ciekawy,
świetna pora na zabawy.
Jemu nie chce się pracować,
lepiej przecież leniuchować.
Woli psoty i beztroskę,
jemu czasy to radosne.
Dzień za dniem mu tak upływa,
a tu zima skądś przybywa.
Miła jesień gdzieś odchodzi,
sroga zima łąkę mrozi.
Gdzieś schowały się owady,
na konika padł strach blady.
Mróz skuł ziemię, zniszczył trawę,
gdzie on teraz znajdzie strawę?
Konik głodny, przerażony,
skacze wokół przestraszony.
Tylko wiatr coś opowiada,
śnieg na niego z góry pada.
Ta bajeczka jest przestrogą,
o co chodzi powiem krótko.
Warto dzisiaj myśleć o tym,
co cię spotkać może jutro.