BAJKA
Po co martwić się na zapas
Wiatr chmurzyska czarne przywiał,
gdyż jesienią aura trudna.
Deszcz fontanną leci z nieba.
Odpowiednio trza się ubrać.
Kotek chciał coś upolować,
marzy dziś o daniu z myszki.
Lecz przemokła sierść i głowa,
kto pogodę tę wymyślił?
Kaptur włożył, pelerynkę,
lecz zapomniał o kaloszach.
Idzie więc, jak balerinka,
trawa przecież cała mokra.
W głąb do norek łapki wkłada,
a po myszach ani śladu.
Coś w południe trzeba zjadać,
nie mam na dzisiaj obiadu.
Gdzie te myszy paradują,
czyżby bały się opadów?
Flaczki z głodu pomrukują,
bez jedzenia nie dam rady.
Wraca ze spuszczoną głową,
martwi się już o kolację.
Jak ma brzuszek spać na głodno?
Będzie burczał nieboraczek.
Przy śmietniku znalazł siatkę,
a w niej same smakołyki.
Ktoś wyrzucił resztki smaczne,
zatem kotka uszczęśliwił.
Będzie uczta, jak przystało,
brzuch nie będzie musiał burczeć.
Zwołam więc kociarnię całą,
dzielić się koty nauczę.
Aldona Latosik
22 X 2014
ilustr. Kartki.Pl