Wierszyk dla dzieci - Wrocławska legenda o klusce śląskiej
Kto jeszcze o tym nie wie, niech zapamięta.
O kluskowej bramie jest piękna legenda,
A powstała ona w mieście Wratysława
Zapraszam turystów do miasta Wrocławia.
Konrad i Agnieszka bardzo się kochali.
Oboje za siebie życie by oddali.
Zamieszkali wspólnie, z dala od swych matek.
W miejscu, gdzie było dużo z drewna chatek.
Młodzi nowożeńcy na wsi zamieszkali.
Od świtu do nocy ciężko pracowali.
Ona każdą strawę dobrze gotowała.
On uwielbiał kluski, które przyrządzała.
Kluski, tylko śląskie polane tłuszczykiem.
Mógł zjadać codziennie, całym talerzykiem.
Ponieważ, Agnieszka bardzo go kochała.
To kluseczki śląskie, wciąż mu gotowała.
Nagle zmarła Agnieszka, pozostała pustka.
W garnku nie została, ani jedna kluska.
Chodził głodny Konrad jadł, co sam szykował,
Ale żaden obiad już mu nie smakował.
Agnieszka za życia, kiedy gotowała.
Całą swoją miłość w potrawy wkładała.
Inne gospodynie kluski gotowały,
Ale on ich nie jadł, mu nie smakowały.
Myślał o Agnieszce, gdy w polu pracował.
Często ją wspominał, wszystkiego żałował.
Gdy zebrane plony sprzedawał na targu.
Przychodził do domu, pusto było w garnku.
Co tydzień sprzedawał nasz Konrad swe zbiory.
Raz były ziemniaki, a raz pomidory.
Gdy wracał zmęczony, zasnął przed kościołem.
Zobaczył Agnieszkę, była już aniołem.
Mówiła do niego i strawę mu dała.
Lecz ostatniej kluski jeść mu zakazała.
Gdy otworzył oczy, Agnieszka zniknęła,
Ale garnek został, ona go nie wzięła.
Gdy dotrzyma słowa i kluskę zostawi.
Agnieszka codziennie pełny gar dostawi.
Lecz, gdy jego garnek będzie dzisiaj pusty.
Nigdy nie dostanie, ani jednej kluski.
W garnku były kluski, polane tłuszczykiem.
Jadł drewnianą łyżką, a nie widelczykiem.
Każda kluska żony tak mu smakowała,
Że zapomniał o tym, co mu powiedziała.
A ostatnia kluska, która w garnku była.
Nie chciała się nabrać, zaraz podskoczyła.
Poleciała w górę, ku jego zdumieniu
I zastygła na murze, na zimnym kamieniu.
Na bramie kościoła świętego Idziego.
Pamiętaj to koleżanko i kolego.
Leży tam do dzisiaj, wielu ją widziało.
I wielu turystów kluskę podziwiało.
Jolanta Wybieralska