Wierszyk dla dzieci - Podwórkowe kłótnie
Tuż u sąsiada wczoraj wieczorem
zażarty spór toczył Reksio z Azorem,
a kiedy dołączył Burek z podwórka,
to wtedy kłótnię wiodła już trójka.
A zaczął Reksio: Hau, hau, Azorku!
Widziałem - niosłeś coś w małym worku.
Czy to był królik w czapce z pomponem
w kolorze niebieskim albo zielonym?
Na to mu Azor: Twoje szczekanie
to dla innych tylko psie ujadanie.
Królik w czapeczce! Czyś ty zwariował?
Któż by takiego do worka chował?
Gdyby to był cyrk, owszem, nie przeczę.
A teraz wybacz, do budy lecę.
Wyspać się muszę, boli mnie głowa,
gdyż sytuacja - hau, hau! - nerwowa.
Wtrącił się Burek, nie tracąc czasu:
Cisza... nie róbcie tyle hałasu.
Po co ten raban, po co ta zwada?
Królik w ogródku kapustę zjada.
A tak nawiasem, w temacie cyrku,
Azorze, zamiast w budzie na wyrku
leżeć, poszedłbyś z Reksiem na zwiady,
bo cyrk przyjechał, ja nie dam rady.
Mam ważny występ, jestem aktorem,
więc cała kłótnia trochę nie w porę.
Gdy z waszej sprzeczki nic nie wynika,
nie będę strzępił sobie języka.
Renia Sobik