Wierszyk dla dzieci – Rudowłosa Henia
Przyszła Henia do doktora.
Panie doktorze, ja chyba jestem chora.
Heniu, co się stało,
czerwone masz całe ciało,
wypieki na twarzy,
czyś ty smażyła się na plaży?
Tak, to ze słonka
wyglądam jak biedronka.
Nie dość, że czerwona,
to cała poplamiona.
Niech pan spojrzy sam.
Najwięcej plamek na nosie mam.
Panie doktorze,
niech mi pan pomoże.
Proszę o leki,
maści, specyfiki,
wybielające proszki,
by plamki wybielić choć troszkę.
Heniu, pokaż no się.
Ha, ha! To piegi są na twoim nosie.
Te plamki tak się nazywają.
One ci uroku dodają.
Promienie słoneczne spowodowały,
że na wierzch się wydostały.
Lekarstwo nic nie da.
Taka uroda twa.
Ubierz kapelusik, Heniu.
Najlepiej ukryj się w cieniu.
Nie leż na słonku godzinami,
to grozi poparzeniami.
Twoja skóra delikatna,
na poparzenia podatna.
Rudowłosi tak mają,
dlatego przed słonkiem się chowają.
Choć słonko cię kusi,
chować się musisz.