Wierszyk dla dzieci - Opowieść o Utopkach
Gdzieś na końcu wioski tuż opodal młyna
zamieszkała w stawie cudaczna rodzina.
Jak nazwać te stwory no powiedzcie sami
przez to ich wołano zwykle Utopkami
Niewielkiego wzrostu miały głowy duże
ubóstwiały stawy rzeki i kałuże
Nosiły czerwone buty i kapoty
unikały słonka i ciężkiej roboty
Myły buzię błotem ot tak dla urody
nie lubiły ludzi i święconej wody
Wyjątkiem był młynarz więc mu pomagały
mełły mąkę na chleb myły i sprzątały
Mądra gospodyni pani młynarzowa
jedynego synka na dziedzica chowa
Woła więc na służbę Utopka Magiera
żeby przypilnował tego kawalera
Utopek wziął malca poszedł z nim nad rzeczkę
bo chciał się wykąpać popływać troszeczkę
Dzieciak zaczął wrzeszczeć darł się z całej siły
aż wszystkie Utopki na pomoc przybyły
Wyciągnęły chłopca bo ten wpadł do wody
tak to się skończyły Magiera przygody
Dał do wody nura tyle go widziano
teraz go tam nie ma bo staw zasypano
Czas biegnie do przodu nic go nie zatrzyma
będzie autostrada a Utopków nie ma
Renia Sobik