Wierszyk dla dzieci - Misiulek
Marcinek, Lula i Raduś imię mu dali.
Byli jeszcze w piżamkach, bo dopiero wstali.
Piesek leżał w pokoju w kłębuszek zwinięty,
mały, kudłaty, samotny, ale uśmiechnięty.
W ciągu jednego roku ta kuleczka mala,
wyrosła, zmężniała, wielkim psem się stała.
Odważny Misiulek niczego się nie bał.
Chciał zatrzymać samochód, który go najechał.
Od tamtej pory na trzech łapach chodził,
bo czwartą łapkę w wypadku uszkodził.
Bali się Misiulka wszyscy sąsiedzi.
Wyglądał tak groźnie, gdy przed budą siedział.
Ale było to psisko poczciwe wielce.
Biło mu w piersi psie, gorące serce.
Opiekował się dziećmi oraz szczeniaczkami,
kiedy coś im nie wyszło lub zabrakło mamy.
Latem leżał na trawie i zjadał maliny.
Pyszczkiem z krzaka je zrywał, robiąc śmieszne miny.
Grzał się w słonka promieniach, a między łapami
spał mu kotek i mruczał kocie kołysanki.
Wielki kamień polny przed budą leżał,
kiedy Misiulek się cieszył, to pyszczkiem go pchał.
Każdy szczęśliwy do domu wracał,
bo tam czekał Misiulek, co kamień przewracał.