Wierszyk dla dzieci - Recepta na lenia – z cyklu Krzyś
/Inspiracją do napisania tej bajki była bajka pt. „Leń” Jana Brzechwy/
Na tapczanie leń się leni,
choćby zrobić mógł co nieco.
Nudzi się, a tylko siedzi,
- Świat jest nudny - wciąż narzeka.
- Umyj ręce przed jedzeniem -
mama ciągle przypomina.
- Po co myć, doprawdy nie wiem.
Mydło w dłoniach mi się ślizga.
- Poszedł z Burkiem byś na spacer,
piesek musi się wybiegać.
- Ja na spacer, z jakiej racji?
Na spacerze chodzić trzeba.
- Pokoloruj więc książeczkę,
tę, co ciocia ci przyniosła.
- Nie, mamusiu, mi się nie chce,
to nie dla mnie jest robota.
- Chodź, pójdziemy do ogródka,
chwasty powyrywać trzeba.
- Dla mnie przecież to za trudne,
mogą rosnąć aż do nieba.
- Popatrz synku na kolegów,
jak na placu grają w piłkę.
Zmykaj do nich i to biegiem.
- Nieee! Posiedzę sobie krztynkę.
- Z tobą trzeba do doktora,
zastrzyk zrobi - leń ucieknie.
- Ja nie jestem przecież chory!
Tylko to, że mi się nie chce.
- Mamuś, boję się ukłucia,
powiedz, że to były żarty.
Spójrz, już wstałem, leń już uciekł,
za tapczanem z kimś gra w karty.
Jak za czarodziejską różdżką
mamy trik przepędził lenia.
Chłopiec ledwie wstanie z łóżka,
sam się bierze za ścielenie.
Na plac zabaw idzie co dzień
i za piłką chętnie biega.
Leń się zmienił w żywy ogień,
chęć do życia go rozpiera.
Żart jak straszak w mig zadziałał,
Krzysiu już nie leniuchuje.
Poznał, co to jest zabawa,
a gdy trzeba, to pracuje.
Aldona Latosik
26 I 2016
©
ilustr. galeria str. len_Av_big