Bajka edukacyjna – Odrobina ortografii
Wokół studni na podwórzu
ptaki pióra pogubiły.
Chociaż ich nie było dużo,
piórka w pierze przekształciły.
Szczerze mówiąc, kłótnię wszczęły,
trzepot skrzydeł skrzyknął gapiów.
Kuc się żachnął, grzywą trzasnął,
zarżał - dosyć mam hałasu!
Burek ostrzegł gospodarza,
że podwórze opierzone.
Przy harmidrze tak się zdarza -
miauknął kocur, drżąc ogonem.
Żuraw strzepnął resztki kurzu,
wiatr pomocny zmiótł grom piórek.
Jeż był gościem na podwórzu:
- Spokój ma być, bo pokłuję!
Żaba z rzeczki: - Kum! Kum! - drze się -
Wkrótce zrobię tam porządek.
Jednak bóbr zbudował żerdzie
i przeskoczyć ich nie mogę.
Zrzęda żółw się przywlókł z wolna:
- Trzeba by was znów pobratać.
Co wam da zbyteczna wojna?
Sio do gniazd, gżegżółka lata!
W czas przywlokła się dżdżownica,
- Co się dzieje, skąd te wrzaski?
W żadne kłótnie nie chcę wnikać.
Wtem żubr ryknął prosto z lasu:
- Rzeknę szczerze, zróbmy ucztę,
w mig ptaszyskom żal przeminie.
Z grzędy kury biegną truchtem,
- Ko, ko, dak! Macie pszenicę?
- Zżarł bym żuru - bóbr wykrztusił,
kucyk grzywacz wnet przytaknął.
- Tłucz krzesiwem, iskra ruszy,
z iskry żar rozniecić łatwo.
Żar roziskrzył się na dobre,
W garze wody nagrzać trzeba.
Przypraw wrzucić ze trzy garście,
smak wydobyć, jak potrzeba.
Zawrzał żurek w dużym garze,
kopyść piruety tańczy,
lecz za darmo, nie za gażę,
przez co żur stanie się tańszy.
Wtem przepiórka przyfrunęła,
- Mogę jajek wam użyczyć.
Bez pardonu przykucnęła,
- Ilu nas jest, proszę zliczyć.
Żurek zjemy z chleba krztyną,
gdyż obżarstwo nie jest zdrowe.
Ptaki sytsze odrobinę,
zgodzą się, no i gotowe.
W zgodzie łatwiej żyć wśród swoich,
kłótnie kłują niczym żądła.
Dobrze pójść więc na kompromis,
tak dla ogólnego dobra.
Aldona Latosik
10 II 2016
©
zdj. galeria str. Żuraw-crane-bird