Wierszyk dla dzieci - W odległej krainie
Gdzieś bardzo daleko, w odległej krainie,
słońce nie zachodzi, choć dzień cały minie.
Czarny, mały chłopiec błądził po pustyni,
przez piasek złocisty kierunki pomylił.
Dwa wielkie wielbłądy chłopaczek prowadził,
nań kosze kokosów, usiąść nie dał rady.
-W którą mam iść stronę, by do celu trafić,
gdzie bym tylko spojrzał, wokół żółty piasek.-
Szedł biedak zmęczony, sił mu brakowało,
pot oczka zalewał, pić chłopcu się chciało.
Piasek parzył w stopy, jakby szedł po żarze,
a z góry go raził, wielki, złoty talerz.
W swojej małej główce, o oazie marzył,
o źródlanej wodzie, której by się napił.
O żółtych bananach, gdyż już chłopiec zgłodniał
o słodkich daktylach, które mógłby possać.
Słońcem porażony, ujrzał palmy z dala,
jak się okazało, to fatamorgana.
Ledwie się porusza, lecz idzie do przodu,
Nagłe głosy słyszy, chwała Panu Bogu!
W przeciwnym kierunku zmierza karawana,
Napoili malca, dali zjeść banana.
Zabrali ze sobą chłopca z wielbłądami,
Wieczorem dotarli, w noc odpoczywali.
Wracali już razem, malec z dorosłymi,
że chłopiec tak błądził, ktoś starszy zawinił.
To czas na zabawę i w szkole naukę,
gdy wydorośleją, będą pracy szukać.
Aldona Latosik
napisane 2011
popr. 5 VIII 2016
©
foto z internetu