Wierszyk dla dzieci - TIR
Mieszkał na parkingu seledynowo-żółty TIR
koledzy po fachu nazwali go Kolorowy ŚWIR
bo miał kolor odblaskowy
i świrnięto-odlotowy
TIR miał na imię Grzesiek i rozwoził dzieciom lody
jeździł z nimi do dzieci niezależnie od pogody
nie rozumiał dlaczego inne ciężarówki i Tiry
zachowywały się jak z filmu kryminalnego zbiry
Pewnego poranka Grzesiek gotowy do kolejnej drogi
dolał paliwa odpalił silnik dorzucił do lodówki pierogi
ruszył w trasę autostradą prosto do hurtowni
miasta o nazwie bajkowej bo BAJKOWNI
mijał góry lasy doliny i krainy tysiąca i jednej nocy
jechał i co chwile wycieraczką przecierał oczy
bo tam czekały na niego Zosie Józki Nikodemy Kasie
i pani co wydawała lody w promocji przy bezpłatnej kasie
po pracy Grzesiek myśli - ja rzekomo świrnięty TIR
I NIE CHCIAŁ BYĆ MĄDRY jak niejeden przestępca zbir
zamruczał pod nosem: wolę być pożytecznym TIR-em ciężarówką
niż nudną wypasioną sportową rajdówką
Alina Bożyk