Wierszyk dla dzieci - Obcemu zbytnio nie ufać
A psik a psik już nie mogę
głośno się echem niesie
a któż to tak głośno kicha
że słychać go w całym lesie
To ja kochana żabciu
chyba się przeziębiłem
jakoś zimno tu u was
a ja z Afryki wróciłem
Bo zgodnie z kalendarzem
nie chciałem lotu odwlekać
a teraz mnie biednemu
na Wiosnę przyjdzie poczekać
Nie kłopocz się boćku drogi
będzie ci ciepło troszeczkę
jeśli założysz buciki
szalik i ciepłą czapeczkę
Coś ty… tyle wytrzymam
a bocian w butach nie chodzi
najwyżej na jednej nóżce
po łące spokojnie brodzi
Podejdź tu do mnie kochana
nic złego ci się nie stanie
przecież możesz powiedzieć
gdzie mógłbym zjeść śniadanie
A żabka jak to żabka
rad mamy nie pamiętała
choć chciała pomóc obcemu
sama śniadankiem została
Może uwierzyć w to trudno
bociek udawał chorego
a to co żabcię spotkało
spotkać może każdego
Radzimy więc uważać
rodziców pilnie słuchać
samemu się nie oddalać
a obcym zbytnio nie ufać
Regina Sobik