Wierszyk dla dzieci - Rozmawiały raz dwa kleszcze
Kleszcz do kleszcza rzekł raz: - Maryś,
chyba strzyka mnie coś w kościach.
Pożycz bracie okulary,
szybko złapię tego gościa.
Wziął kleszcz lupę, okulary,
w każde miejsce pozaglądał.
Wziął miksturę na komary,
szczotkę z sierści, tej z wielbłąda.
- Nic tu nie ma, więc po prostu
swoje ciało wpierw odkurzę,
potem wetrę trochę wosku,
chociaż to jest wbrew naturze.
- Tak paskudnie coś mnie ściska,
jakby chciało wyrwać nóżkę...
- A jak ty chcesz kąsać z bliska,
to udajesz dobrą wróżkę?
- Jesteś wampir, co ja nie wiem?
Krwią chcesz opić się do syta.
Gryziesz, tylko spójrz na siebie
i o winnych się nie pytaj.
Tak wadziły się dwa kleszcze,
jeden głośniej od drugiego,
w końcu wiatr tu przyszedł z deszczem,
bo już nie mógł słuchać tego.
Bożena Czarnota
Współpraca, korekta: Krystyna Kermel