Wierszyk dla dzieci - Pan Kurz
Każdy zna takiego stworka:
Mały, czarny, bez ogonka.
Zamieszkuje zakamarki
I czeluści każdej szafki.
Małe oczka błyszczą skrycie.
W nocy zaś zaczyna życie!
Kiedy w domu gaśnie prąd,
On opuszcza brudny kąt.
- Pssst! Pssst! – woła z biurka
Nocna lampka Abażurka -
Panie Kurzu jest nowina!
Ponoć była szarpanina!
Cień zakręcił się na ścianie:
- Ja słyszałem zaś wołanie.
Jakieś wrzaski, krzyki, wycie.
Może ktoś tam tracił życie?!
Więc zakasał kurz rękawy,
Poszedł zbadać dno tej sprawy.
Hyc! Pod drzwiami, po kryjomu!
Do sąsiadów wkradł się domu.
Śladów zbrodni – ani, ani.
Nie ma zbója pod szafami…
Wtem zobaczył: Och! Mój Boże!
Cóż to za cud w nocnej porze?!
Kurza stopa, kurza łapka…
I wnet pojął: Ach! Sąsiadka!
Panna Kurz wysoce piękna,
Miła, grzeczna, elokwentna.
Raz oczkami zamrugała,
Pana Kurza omotała.
I jak bywa w każdej bajce,
Był ślub, potem były tańce.