Wierszyk dla dzieci - Jeż u fryzjera
Do fryzjera raz przyszedł jeż
Grzebień - mówi - weź i mnie czesz
Dość fryzury mam na jeża
Więc do pracy zaraz się bierz
To decyzja przemyślana
Myślę o tym już od rana
Nie ma co się zastanawiać
Głowa musi być zadbana
Od dziś zmienić się zamierzam
Moje kolce ci powierzam
Skróć je śmiało bym z fryzury
Był podobny do żołnierza
Chcę być inny chcę być modny
Chcę mieć wygląd schludny godny
Szorstki jestem przez te kolce
Chcę w dotyku być łagodny
O nic fryzjer już nie pyta
Za nożyczki żwawo chwyta
Chce ciąć kolce ale cóż to?
Co tak rzęzi i tak zgrzyta?
No tak kolce się nie dały
Dziesięć nożyc połamały
Ze zmęczenia fryzjer pada
Bo próbował przez dzień cały
Niech pogryzą ciebie osy!
Zaklął fryzjer trzeba kosy
I to z bardzo dobrej stali
Żeby obciąć twoje włosy
Ja fryzury ci nie stworzę
Połamałem wszystkie noże
Żaden fryzjer nie da rady
Prędzej drwal lub kowal może?
Więc do domu jeżyk zmierza
Więcej strzyc się nie zamierza
Chyba pojął że fryzurę
Każdy jeż ma mieć na jeża