Wierszyk dla dzieci - Koledzy przedszkolacy
Razu pewnego, na polny skwerek,
przyszedł przedszkolak, chłopiec - Oliwierek.
Spotkał kolegów ze swojej grupy,
mama wołała - chłopak nóżką tupał.
Spotkasz kolegów jutro na sali,
będziesz się z nimi bawił do woli.
Nie chciał do domu, kucnął pod drzewem,
psujesz zabawę, dlaczego - nie wiem.
Wracaj Oliwier - obiadek stygnie.
Spojrzał na mamę tak jakoś dziwnie.
Przecież ja jadłem obiad w przedszkolu.
teraz chcę biegać troche na polu.
Słodkim spojrzeniem przekonał mamę.
wyjdźże syneczku tylko przed bramę.
Dzieciaczki mają tak słodkie oczy,
mama ulegnie, chociaż się droczy.
Na jeden rower siedli z kolegą,
choć pojazd służyć miał dla jednego.
Nie pamiętali, że ma hamulec,
wywrotce łatwo wtedy jest ulec.
Rowerek z górki rozpędzony mknął.
a tam przeszkoda - nie wiadomo skąd.
Spadli z pojazdu, kolana zbili,
lecz dzielni chłopcy wstali po chwili.
Kolega szybko poszedł do domu,
Oliwier o tym nie mówił nikomu.
Takie to skutki - mamy nie słuchał,
w kolanko zdarte, w łazience chuchał.
Oliwier mówił, że z niego jest harcerz,
zataił przed mamą, czym zakończył harce.
◎◎◎◎◎◎◎◎◎◎◎
12.XII.2011