Wierszyk dla dzieci - Przedszkolne miłostki - Z cyklu Krzyś
Krzyś się zakochał, aż w to nie wierzę,
pierwsze zaloty miał już na spacerze.
Za rączkę trzymał Zosieńkę małą,
by w dwuszeregu równo się stało.
Wrócił do domu tak uradowany,
powiada do babci – jestem zakochany,
Zosia mówiła, że lubi Krzysia,
zdradza, że zakochał się właśnie dzisiaj.
Innym zaś razem z Julką rozmawiał,
jak trzymać kredkę przykład jej dawał.
Juleczka kredki trzymać potrafi,
Krzyś miał ochotę, na Julkę się gapić.
I znów do babci z wieścią przychodzi,
z Zosią to się chyba będzie rozchodził,
Juleczka ma ładne oczka niebieskie,
do tego dobrze w ręku trzyma kredkę.
Na placu z Wicią czasem rozmawiał,
to jej wywody na górce przedstawiał
i ją przepuścił pierwszą na huśtawkę,
tłumaczył Wici, od czego ma czkawkę.
Ponownie mówi do swojej babci,
przez Wicię dzisiaj dostałem czkawki,
ona coś babciu na ucho szeptała,
może się we mnie także zakochała?
Z Haneczką jedliśmy wspólnie deserek,
za rączkę w parze szliśmy na spacerek,
Haneczce wiązałem pod szyjką szalik,
w grupie wołali – oni się zakochali.
Zuzia raz misiem bawić się chciała,
druga dziewczynka maskotkę jej brała.
Stanąłem dziś, babciu, w Zuzi obronie,
zakochałem się - jutro to jej powiem.
Natalce podałem kiedyś fartuszek,
ma bardzo ładny na nim kwiatuszek,
spojrzałem jej w oczka, ona zamrugała,
babciu – czy Nati się we mnie zakochała?
Przedszkolne miłostki i rozczarowania,
prócz rodziny, inni są też do kochania,
szukają sympatii kolegów i koleżanek,
jeszcze nie rozumieją, co to zakochanie.
✬✬✬✬✬✬✬
15.XII.2011